W dużym skrócie: ryż jest tu doprawiony tylko olejem sezamowym i solą, w środku nie ma ryby i nie podaje się go z sosem sojowym. We wszystkich książkach o kuchni koreańskiej, jakie mam, a także…
No bo z tym wrześniem to jest tak. Kiedy myślę „przyszłościowo” to widzę jakiś koniec. Koniec ciepłych dni, koniec wakacji, koniec lata. Koniec letnich sukienek, sandałów, bambusowych szlafroków. Widzę za to chlapę, wiatr dudniący w…
Uwielbiam Poznań, ale to przecież wiadomo. Tym razem udało nam się pojechać tam na kilka przedmajówkowych dni. Zamieszkaliśmy na Jeżycach, w starej kamienicy, w mieszkaniu na wynajem, więc mogłam w końcu spełnić swoje marzenie i…
Lubię nosić polskie produkty, naszych rodzimych manufaktur, z miejsc gdzie można porozmawiać z pomysłodawcą albo twórcą, który je uszył. Uwielbiam te wszystkie małe pracownie, w których jedna osoba projektuje wzór, np. go rysuje albo maluje,…
Jak to było z tym pierwszym w życiu upieczonym ciastem? Chuchrem byłam i niejadkiem, ale ciasta zawsze chętnie spróbowałam. W zamierzchłych czasach mojego PRL-owskiego dzieciństwa, w każdym domu był kajecik z przepisami. Szarobura, szorstka okładka,…
Lubicie rośliny doniczkowe? Niektórzy twierdzą, że nie mają do nich ręki, ale moim zdaniem nie ma czegoś takiego, jak brak dobrej ręki do kwiatów. Rośliny, o ile zapewnimy im oświetlenie i podłoże, jakiego potrzebują, udadzą…
Miałam pewnie z sześć albo siedem lat, kiedy siedząc na kolanach Dziadka przypatrywałam się, jak gra w karty. W tamtych czasach braku telefonów, ciekawych programów w telewizji i braku właściwie wszystkiego, znajomi dziadków odwiedzali nas…
W ferie podkurowaliśmy wszystkich domowych kuracjuszy. Alergie, katary i niedospanie. Potem dzień, dwa w przedszkolu i bum, znowu katar albo kaszel. Chorujemy drużynowo, tylko, co ciekawe, najstarsza córka, najbardziej odporna, zawsze się trzyma najlepiej. Szczęściara…
Ostatnie miesiące to czas porządków w szafach, szafkach i szafeczkach. Wyciągam z komód jakieś graty spakowane tam na nie wiadomo jakie „później”, przepakowuję do kartonów i oddaję, oddaję, oddaję. Kiedy zaczynałam blogować ponad 8 lat…
Patrzę na niebo i widzę chmury jak płaty farby odklejającej się od ściany nierównomiernymi bąblami. Wdycham haust jesiennego powietrza – jest wilgotne, chłodne, przesiąknięte zapachem ziemi, suchych liści i pieczonych ziemniaków.Co się narodzi z tej tęsknoty,…
Hotel Bristol Zimno. Wracam do domu szerokimi alejami. W powietrzu unosi się zapach kwitnących kwiatów czarnego bzu. Oczami wyobraźni widzę siebie niosącą duży metalowy żółty kosz.Ustawiam go pod krzakiem i zdecydowanym ruchem ścinam kwitnące baldachy.Zrobię nalewkę z…