Te chwile, kiedy zasypiam na leżaku ustawionym na wiosennej trawie, plecy głaskane słońcem, śpiew ptaków – sikorki jak małe lasery ciiiit-ciiiit-ciiit, otwieram drzwi do dawnego świata, świata mojego dzieciństwa, w którym była Babuszka i Dziadek.…
Dobry wieczór 🙂 Przychodzę do Was z przepisem na ciasto bananowe. A nuż, zostajecie w domu i chcecie coś upiec. Przyznam szczerze, że ja uwielbiam długie weekendy spędzać w domu. Miasto pustoszeje, można się w…
Wstajemy wciąż tak samo, ale mam wrażenie, że każdego dnia jest ciemniej i ciemniej. Wyciągam śpiące dzieci z ciepłych łóżek, kuszę je książkami w kuchni albo tym, że je zaniosę na rękach… „Mamo, ale…
Dawno temu przy Muzeum Etnograficznym w Warszawie był sklep „Pestka”, w którym można było kupić między innymi szarlotkę razową. Było to tak dawno temu! Chodziłam wtedy do szkoły i ten smak zapamiętam na zawsze, było…
No dobrze. Wiemy, że najlepsze babki wielkanocne to te drożdżowe, długo wyrabiane, ustawione na ciepłym babcinym piecu, a potem babciną ręką suto cukrem pudrem oprószone. Wiemy. Ale co zrobić, jak babci nie ma pod ręką…
Jak to było z tym pierwszym w życiu upieczonym ciastem? Chuchrem byłam i niejadkiem, ale ciasta zawsze chętnie spróbowałam. W zamierzchłych czasach mojego PRL-owskiego dzieciństwa, w każdym domu był kajecik z przepisami. Szarobura, szorstka okładka,…
Z dnia na dzień przyszedł prawdziwy listopad i ostatnie liście starego orzecha spadły pod nogi dozorcy. Rytmiczne szur, szur budzi nas co rano punktualnie o szóstej. Miotła z wierzbowych witek, jedyny słuszny sprzęt w tym…
Kiedy się w końcu wyśpię? pytałam samą siebie, ale kiedy Mąż zabrał Najmłodszą do drugiego pokoju, żebym w końcu mogła się wyspać, wierciłam się z jednego boku na drugi. Było mi smutno i czułam…
Złoty październik – chwytam na zdjęciach promyki słońca. Złota godzina, złote liście, złote świecidełka w pudełku na nocnej szafce. Złote włosy moich dzieci. Złoty cydr i złote kwiaty słoneczników. Robimy porządek w ubraniach – dzieci…
Ciasta biszkoptowe i ucierane to wspomnienie mojego dzieciństwa, bo robiło się ich w moim domu zdecydowanie najwięcej. Do dziś pamiętam, jak stałam na kuchennym stołku, ze starutkim mikserem w rękach i ucierałam jajka. Do dziś…
Najpierw ruszamy na dworzec. Pobudka przed piątą rano, walizka w dłoń i jedziemy tramwajem. Pociąg ma najpierw dziesięć minut opóźnienia, potem trzydzieści, na końcu wychodzi na to, że będzie na dworcu za sto dziewięćdziesiąt. Drepczemy…