
Pełnia lata, mój ulubiony czas w roku. Stragany z piwoniami i pachnącym groszkiem, spacery tuż przed zachodem słońca, ciepła ziemia na działce, na której rozkładam leżak i czytam książki o miłości. Czekam na wakacje, na dni beztroskie i pełne dziecięcego trajkotania. Na las, jezioro i pierogi z jagodami.
Tymczasem gotuję szybkie dania, najlepiej takie, które dobrze smakują też na zimno. Na weekendy na działce, ale też na ostatnie przedwakacyjne dni, kiedy moje dzieci wracają głodne z przedszkola, a ja muszę zrobić coś „na już!”.
Dzisiejsza propozycja to coś, co pojawia się u nas dość regularnie i właściwie każdy, kto jej próbował pyta: a z czego jest ten pyszny sos?
Chermoula to rodzaj marynaty pochodzącej z krajów Maghrebu. Połączenie zielonych listków, czosnku lub dymki, kminu i szczypty cynamonu. Ten sos jest pyszny i możecie go również dodać do grillowanych warzyw czy ryby. Tradycyjnie robi się ją na oliwie, ale ja chciałam uzyskać delikatniejszy smak i użyłam oleju rzepakowego. Dosyć często tak robię i nie wyobrażam sobie np. majonezu na czymś innym niż właśnie olej rzepakowy (próbowałam z innymi, a jakże). Doceniam jego neutralny smak i zapach. W tym przepisie używam też oleju do delikatnego posmarowania patelni grillowej (tuż przed włożeniem do niej mięsa). Dzięki temu mięso nie przywiera do jej dna.
Warto, żeby mięso poleżało chwilę w marynacie, więc można ją zrobić np. dzień wcześniej, ale jeśli nie macie czasu – spokojnie, wystarczy choćby i pół godziny. Ja bardzo lubię do niego po prostu młode, ugotowane ziemniaki albo kawałek chrupiącego chleba. Zdarza mi się też z tego, co zostanie, robić kanapki.
W tym przepisie używam marynowanych cytryn. Uwielbiam ich smak i kupuję je regularnie. Jeśli jednak nie możecie ich znaleźć, można je pominąć.
Jeśli zależy Wam na zielonym, intensywnym kolorze marynaty, a zakładam, że tak, pamiętajcie o dodaniu do niej soku z cytryny, który utrwala ten piękny kolor.
Jeśli nie macie patelni grillowej, mięso można usmażyć także na grillu ogrodowym. Polecam obie opcje:)










Grillowana pierś kurczaka z sosem pietruszkowo-kolendrowym
Uniwersalny przepis – przygotowaną w ten sposób pierś kurczaka można jeść na ciepło, ale idealnie sprawdzi się też jako element letniej sałatki lub wędlina na kanapkę – po ostudzeniu można ją pokroić na plasterki.
W przepisie podaję przybliżone ilości świeżych ziół – kolendry i natki. Nie przejmuj się tu za bardzo precyzją, użyj ich tyle, ile lubisz.
Składniki
Sos pietruszkowo-kolendrowy
- 20 g listków świeżej kolendry (to około garść)
- 20 g listków świeżej natki pietruszki
- 1 ząbek czosnku
- 2 malutkie dymki albo szalotki (bez szczypioru)
- niepełna łyżeczka soli morskiej
- szczypta świeżo mielonego pieprzu
- szczypta mielonej papryki
- 1/2 łyżeczki świeżo mielonego kuminu (nie kminku :-) )
- szczypta cynamonu (mało, ale „robi robotę”)
- 1 malutka marynowana cytryna (do kupienia w sklepach z żywnością arabską. Jeśli nie znajdziesz – spokojnie możesz pominąć)
- 1-2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- ok. 100-120 ml oleju rzepakowego Beskidzkiego (olej będziemy dolewać stopniowo, więc może go być nieco więcej lub nieco mniej)
Mięso
- 1 średniej wielkości pierś kurza, delikatnie rozpłaszczona
- odrobina oleju rzepakowego do posmarowania patelni grillowej
- sól i pieprz do smaku
Przepis
- Marynata: Będziesz potrzebować miksera z ostrym ostrzem (ja używam ręcznego blendera) i dosyć wysokiego naczynia. Jeśli nie masz miksera – możesz wszystko utrzeć w ceramicznym lub kamiennym moździerzu.
- Posiekaną kolendrę, posiekaną natkę, zmiażdżony czosnek, dymkę, sól, pieprz, paprykę, kumin, cynamon, połowę drobno posiekanej cytryny marynowanej, sok z cytryny umieść w naczyniu, wlej 2-3 łyżki oleju i zacznij miksować. Kiedy sos staje się gładki, powoli dolewaj pozostały olej. Rób to naprawdę delikatnie, dzięki temu sos będzie powoli gęstniał i zmieniał kolor na bardziej jasny. To od Ciebie zależy, jak gęsty będzie sos – jeśli chcesz, możesz dodać więcej oleju.
- Teraz do szklanego naczynia włóż mięso, nasmaruj je połową marynaty – staraj się to zrobić jak najdokładniej. Na wierzchu ułóż resztę marynowanej cytryny, jeśli jej używasz. Przykryj naczynie i schowaj mięso do lodówki.
- Do pozostałej marynaty dodaj 1-2 łyżeczki świeżo wyciśniętego soku z cytryny, dzięki temu nie zmieni koloru.
- Kiedy mięso się zamarynuje, rozgrzej patelnię grillową – ja rozgrzewam ją przez kilka minut do czasu, aż mam pewność, że jest porządnie rozgrzana, posmaruj delikatnie (1-2 łyżeczki) olejem rzepakowym i włóż mięso. Smaż je kilka minut (3-4, w zależności od grubości mięsa) z każdej strony.
- Przełóż na talerz, podaj z pozostałą marynatą, ziemniakami, warzywami, chlebem, czym lubisz :)
Smacznego!

