Wracam (wreszcie) po dłuższej przerwie. W połowie rozpakowywania kartonów (mam nadzieję, że tym razem uda mi się osiąść w nowym miejscu na dłużej). Zakochana w nowej dzielnicy, gdzie życie lokalne i infrastruktura pozwalają zapomnieć o wyprawach do centrów handlowych.
Czasem mam wrażenie, że czas się tu zatrzymał. Jak miło mieć znowu sąsiadów, których zna się z imienia, którym można pilnować kota i którzy zaopiekują się ziołami na balkonie, jeśli będzie taka potrzeba.
Powoli oswajam się z nowym miejscem, lokalnymi warzywniakami i antykwariuszem, u którego można zostawić przesyłkę.
Zainspirowana Ogrodem Zmysłów, który zobaczyłam podczas tegorocznych Targów Książek Kulinarnych na Zamku Ujazdowskim w Warszawie, postanowiłam zrobić jego namiastkę na własnym, malutkim balkonie.
Dzięki uprzejmym radom Igi Kołodziej, która go tworzyła, zdobyłam drewniane skrzynki po jabłkach, kupiłam sadzonki ziół i zabrałam się do pracy.
Już dawno balkon nie cieszył mnie tak, jak dziś, niedługo Wam go zaprezentuję:)
I przepis na niezwykle prostą, pożywną zupę, którą gotujemy najczęściej wtedy, kiedy potrzebujemy czegoś na szybko. Zamiast grzanek, pasuje do niej również groszek ptysiowy.
Składniki: