W naszym domu najszybciej schodzą ciasta normalne. Nie takie z fajerwerkami, ą ę i w ogóle. Czasem mam wrażenie, że zatoczyłam koło – zaczynałam piec w wieku około dziesięciu lat, robiłam proste rzeczy. Potem temat mnie…
Wszystkie gałązki wiśni i jabłoni na działce majowy mróz nam wymroził. Nie będzie w tym roku dżemów wiśniowych, nie będzie jabłek. Będą za to porzeczki i truskawki, na które czekam w tym roku wyjątkowo niecierpliwie.…
Czasem wracam myślami do (nie tak znowu) beztroskich chwil z dzieciństwa, kiedy siedziałam na podwórkowej ławce i skubałam gruby plaster mlecznej chałki. Łuszczące się warstwy farby jak sukienki cebuli przenikające się kolorami: zielony, brązowy, znowu…
Bywa, że wspomnienia oplatają mnie ciasnymi ramionami i potrzeba trochę czasu, żeby się z nich uwolnić. Ostatnio Pan Inżynier dostał od ojca starą maszynkę do golenia na żyletki. Tamten miał ją od 17 roku życia. Kiedy…
Tak naprawdę to planowałam zwykłe drożdżowe z mąki pszennej, najlepiej luksusowej. Ale dochodziła godzina 24 (tak tak, zwykle piekę o tej porze) i okazało się, że wszystkie zapasy mąki zużyłam wcześniej na coś innego. Została…
Ciężki tydzień. Najpierw starsze dziecko z zapaleniem ucha, potem młodsze z gorączką 40 stopni, a po tym jeszcze starsze z rotawirusem. Szpital, nocne wizyty lekarzy i „dobre rady”. W międzyczasie awaria silnika na środku drogi…