To obiad z cyklu takich, że jesz i nie chcesz przestać. Jest tak dobry, a wszystko do siebie pasuje idealnie. I dodatkowy plus jest taki, że przygotowanie całości zajmie mniej więcej pół godziny. Naprawdę. Najlepsza byłaby tu polędwica z dorsza, czyli grube, mięsiste kawałki ryby. Ja miałam do dyspozycji tylko filety bez skóry. Nieważne. Wspaniałe właśnie o tej porze roku, kiedy ziemniaki są młode i delikatne i ziemniaczane sałatki smakują teraz najlepiej.
Dorsz i sałatka ziemniaczana
Przepis inspirowany recepturami Nigela Slatera
Składniki
- filet z dorsza 400 g
- masło: 50 + 30 g
- kieliszek białego wytrawnego wina
- sól i pieprz do smaku
Sałatka:
- młode ziemniaki, najlepiej małe
- świeże zioła
- 5-6 filecików anchois ze słoiczka
- 2 łyżeczki octu z czerwonego wina (użyłam Aceto Balsamico)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- sól i pieprz
Przepis
- Ziemniaki ugotować i trzymać pod przykryciem, żeby nie ostygły.
- W misce wymieszać fileciki anchois (rozgnieść je widelcem), oliwę, ocet i zioła. Dodać ziemniaki pokrojone w plastry i wymieszać delikatnie z ziołami, doprawiając ew. solą i pieprzem.
Ryba:
- Piekarnik nagrzać do 220 st C.
- Płaskie, owalne naczynie posmarować lekko masłem, ułożyć rybę, wlać wino, na wierzchu ułożyć masło (50 g) pokrojone w plasterki.
- Wstawić do piekarnika i piec 10-15 minut.
- Sos przelać do małego garnuszka, rybę z powrotem włożyć do ciepłego, wyłączonego piekarnika. Sos gotować aż zostanie 1/3 ilości, następnie energicznie ubijając, dodać 30 g masła. Doprawić solą i pieprzem.
- Rybę przełożyć na talerz, polać obficie sosem, podawać z sałatką.
Smacznego!