Kuchnia Bliskiego Wschodu to jedna z moich ulubionych. Egzotyczne połączenia, aromatyczne przyprawy i bardzo słodkie desery. Mam w domu wiele książek na jej temat przygotowanych przez autorów, dla których bliskowschodnie jedzenie jest chlebem powszednim.
Książka “Sirocco”, o której chciałabym dzisiaj napisać jest nieco inna, prezentuje trochę odmienne podejście do oryginalnych przepisów. Autorka ma irańskie korzenie, ale wychowała się i mieszka w Wielkiej Brytanii i już we wstępie książki mówi o tym, że dania, które prezentuje, są luźną interpretacją tego, co gotowały jej babcie, świetne kucharki. Przede wszystkim stawia na ogólnodostępne składniki, które można kupić przez cały rok. Wykorzystuje współczesne, zachodnie metody gotowania i pieczenia. Jej kuchnia ma być prosta i przystępna dla każdego. “Jeśli nie masz jakiegoś składnika, po prostu go pomiń” – pisze. I jest to maksyma, którą również stosuję w kuchni. Gotowanie ma być przyjemnością a nie udręką.
Chciałam pokazać Wam jakieś danie z książki i postawiłam na marynowanego kalafiora z sosem pomidorowym, jogurtem i świeżą kolendrą. Chrupiące różyczki i aromatyczny sos to dobry pomysł na każdą porę roku.
Książka w twardej oprawie, ponad sto przepisów. Wprowadzenie do egzotycznych przypraw (mam wszystkie oprócz kiszonych cytryn), klasyczny podział na śniadania, przekąski, sałatki, dania główne (uprzedzając pytanie – sporo dań mięsnych), wypieki i desery.
Przepisy są raczej proste, a wiele dań to popularne potrawy, ale z bliskowschodnim biglem w postaci przypraw (słodko-pikantne prażone orzechy z papryką i cynamonem, bataty z pieczoną fetą i oregano, kofta burgery).
Sirocco
Sabrina Ghayour,
Tł. Dorota Malina
Wyd. Insignis
242 strony
Cena okładkowa: 69,99 zł
Kalafior marynowany w przyprawach
Przepis z książki „Sirocco” Sabriny Ghayour
6 porcji
Moja uwaga: potrawa smakuje najlepiej, kiedy wszystkie jej elementy: sos, jogurt, kalafior i świeża kolendra, są dobrze połączone.
Składniki
- 6 łyżek oliwy
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 400 g (puszka) krojonych pomidorów
- 1 czubata łyżeczka cukru
- 850 g różyczek kalafiora (to ok. 1 kg całego kalafiora)
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka mielonego kuminu
- 1 łyżeczka mielonej kolendry
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- 1/2 łyżeczki wędzonej sproszkowanej papryki
- skórka otarta z 1 cytryny i wyciśnięty z niej sok
- olej roślinny do smażenia (ok. 750 ml, ale ja użyłam zdecydowanie mniej, przyp. L)
- 150 g jogurtu greckiego
- 15 g listków świeżej kolendry, drobno posiekanych
- 1 łyżeczka czarnuszki (czarnuszka ma ostry, charakterystyczny smak, za którym nie każdy przepada, więc sugeruję podać ją osobno, przyp L. 🙂
- sól morska w płatkach i świeżo mielony pieprz
Przepis
- Rozgrzej rondel na średnim ogniu, wlej do niego 2 łyżki oliwy i usmaż czosnek na złoto. Dodaj pomidory, cukier, sól, pieprz, zmniejsz ogień i gotuj wszystko ok. 30 minut, aż sos zgęstnieje.
- W dużej misce wymieszaj przyprawy wraz ze skórką cytryny i jej sokiem. Dodaj różyczki kalafiora, dobrze wymieszaj i odstaw na 20 minut.
- Olej roślinny wlej do woka lub dużej patelni i rozgrzej go. Smaż różyczki kalafiora ok. 6 minut, aż będą ciemnozłote. Przełóż je na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym (ja pominęłam tę czynność, gdyż smażyłam na mniejszej ilości tłuszczu, L.)
- Podgrzej sos pomidorowy. Przełóż kalafior na talerze, polej sosem, ozdób kleksami jogurtu. Posyp kolendrą i czarnuszką.
Smacznego!