Jaką frakcję reprezentujesz – dziecka, które wydłubywało rodzynki z ciasta, żeby je zjeść czy też takiego, które wyjmowało je, żeby oddać je psu albo w ogóle się skrzywić ze słowami „nie lubię?”. Jeśli należysz do tej pierwszej, to bułeczki są właśnie dla Ciebie.
Krentenbollen - holenderskie bułeczki z rodzynkami
Przepis na bułeczki pochodzi z książki „The book of buns” Jane Mason, wyd. Ryland Peters & Small
Zmodyfikowałam i uprościłam opis ich wykonania.
Składniki
- 250 g mleka
- 1 łyżka cukru
- skórka starta z 1 cytryny
- skórka starta z 1 pomarańczy
- 400 g mąki pszennej
- 8 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki soli (dałam 1, przyp. L)
- 50 g miękkiego masła
- 400 g mieszanki rodzynków (ja użyłam też suszonych wiśni i owoców goji) namoczonych na noc w wodzie (lub alkoholu i odsączonych na sicie)
- Do posmarowania: 1 jajko wymieszane z 1 łyżeczką cukru i szczyptą soli
Przepis
Po pierwsze bardzo istotne jest namoczenie na noc bakalii. Będą pulchne i wilgotne.
- Mleko wlać do garnuszka, dodać cukier, skórką cytrynową i pomarańczową i doprowadzić do wrzenia, następnie ostudzić. Rozpuścić w mleku drożdże.
- Mąkę wymieszać z mlekiem z drożdżami, solą i masłem. Wyrobić gładkie ciasto, następnie połączyć je z rodzynkami (nie miksować – bakalie trzeba delikatnie i równomiernie rozprowadzić w cieście).
- Przełożyć do miski, przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrastania na 1-2 h, aż podwoi objętość.
- Z wyrośniętego ciasta uformować 12 okrągłych bułek, które układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi 3-4 cm odstępy. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.
- Piekarnik rozgrzać do 220 st C.
- Wyrośnięte bułeczki delikatnie spłaszczyć dłonią, by miały ok. 3 cm wysokość. Posmarować jajkiem i wstawić do piekarnika na ok. 12-15 minut.
- Ostudzić na kuchennej kratce.
Smacznego!