W Meksyku koniec października to czas przygotowań do Święta Zmarłych, które obchodzi się tam 1 i 2 listopada. Cmentarze wypełniają się wówczas mariachis, muzyką, kwiatami i światłem. Nie brak również przygotowanego specjalnie na tę okazję jedzenia, wśród którego zawsze pojawia się Pan de Muerto.
W zależności od regionu, przybiera on różne kształty: bułeczek, kwiatów, czaszek lub zwierząt. Niektóre z nich są posypane różowym cukrem, inne sezamem.
Ja skorzystałam z przepisu Maricu, który prowadzi szkołę gotowania w Mexico City. To proste, płaskie bułeczki dekorowane ciastem formowanym na kształt kości. Ciasto jest delikatnie słodkie, aromatyzowane wodą z kwiatów pomarańczy i jednocześnie dosyć intensywne w smaku za sprawą jajek i masła.
Święto Zmarłych wprawdzie za nami, a Meksyk bardzo daleko stąd, ale nie mogłam odmówić sobie upieczenia tych smacznych bułek.
Przepis na nie umieściłam w Pracowni Wypieków.
Miłej niedzieli!