Miałam może 4 albo 5 lat, kiedy wyposażona w butelkę z denaturatem buszowałam wśród krzaków ziemniaków na działce pracowniczej w podwarszawskich Ząbkach. Wielkie zbieranie stonki ziemniaczanej. Do dziś pamiętam ten zapach, choć od tamtej pory…
Brakuje mi rodziny wielopokoleniowej, jak dawniej, kiedy jako dziecko wracałam do domu, w którym zawsze ktoś na mnie czekał z talerzem ciepłej zupy i dobrym słowem. Nigdy nie musiałam być dzieckiem „z kluczem na…