I pachniała Saska Kępa, a ja chodziłam do przedszkola tuż obok domu Agnieszki Osieckiej. Więc ten sam bez pachniał i dla mnie. Nie cierpiałam przedszkola. Poranki, kiedy Mama mnie budziła, a ja miałam nadzieję, że jakaś…
Bycie mamą to trochę jak bilet do krainy zabawek. Nagle możesz kupić (sobie?) coś, co kiedyś wzbudzało Twój zachwyt, a nie mogłaś tego mieć. Ach, jak długo wzdychałam kiedyś do lalki-niemowlaka w Pewexie w Białymstoku…