Crunch to jedna z tych rzeczy, które natychmiast przenoszą mnie do Anglii. Podczas mojej pierwszej wycieczki do Yorkshire, zatrzymałam się u znajomego, którego ojciec robił doskonałe crunch i scones. Nie wiem, co mi się wówczas stało, ale potrafiłam wstać w nocy i pobiec do ich spiżarki, gdzie w blaszanym pudełku przechowywali crunch. Mogłam zjeść niewyobrażalne ilości tego smakołyku. Drugą rzeczą podobną do crunch, był flapjack – ciężki bakaliowy baton, ale w odróżnieniu od crunch, nie był chrupki.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie poprosiła mojego gospodarza o przepis na smakołyki, które nie pozwalały mi spać…
Tak więc, dzisiaj zapraszam na crunch 🙂
Crunch Petera
110 g margaryny
119 g cukru (najlepiej trzcinowego)
1 łyżka Golden Syrup (można zastąpić miodem, choc to już nie będzie to samo…)*
Delikatnie podgrzać w garnuszku i wymieszać na gładką masę, następnie dodać:
225 g drobnych płatków owsianych
1 łyżeczkę imbiru w proszku
Dokładnie wymieszać i przełożyć do blaszki wysmarowanej masłem lub margaryną.
Posypać płatkami migdałowymi.
Piekarnik nagrzać do temperatury 190 st C. Piec 15 minut.
Po upieczeniu pokroić w kwadraty.
Smacznego! (To jest naprawdę pyszne!)
*Golden Syrup można dostać np w warszawskim sklepie Kuchnie Świata w Arkadii lub sklepach ze zdrową żywnoscią jako Syrop Kukurydziany