Najlepsze gofry były w budzie przed bazarem na Placu Szembeka. Stałam w kolejce trzymając w ręku dziecięcy parasol, przestępując z nogi na nogę, bo siąpił deszcz i było zimno. Jakie dziś zamówię? W sezonie na truskawki te z bitą śmietaną i owocami podziabanymi widelcem. Oprószone cukrem pudrem albo ze zwykłym dżemem. I choć dziś czasem ktoś mi mówi „spróbuj tych wytrawnych”, to dla mnie te najlepsze istnieją tylko w tej najprostszej wersji, która przenosi mnie do krainy, której już nie ma. Nie ma budy pod bazarem, nie ma dzieciństwa.
Zakasuję więc rękawy, wyciągam przykurzoną gofrownicę i nim się nagrzeje, miksuję ciasto na gofry. Mam słabą gofrownicę, więc gofry pieką się powoli i nie są chrupiące, a raczej miękkie i delikatne, ale lubię takie.
A za oknem dziś, podobnie jak wtedy, siąpi deszcz. I znowu jest zimny maj. A ja mam dzieci, które domagają się gofrów. Najlepiej z samym cukrem pudrem, byle dużo tego cukru, przynajmniej tyle, co śniegu na Boże Narodzenie.
Smacznego!
Gofry
Delikatne i raczej miękkie (chyba, że dysponujecie super mocną i szybką gofrownicą).
ok. 10 sztuk
Składniki
- 3 jajka (osobno białka i żółtka)
- 75 g cukru
- łyżeczka ekstraktu z wanilii lub cukier waniliowy
- 320 ml mleka
- 100 ml oleju roślinnego lub stopionego masła
- 250 g mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- do smarowania gofrownicy – olej roślinny lub odrobina masła
Przepis
- Białka ubić z solą na sztywną pianę
- Nagrzać gofrownicę
- Żółtka utrzeć z cukrem na kogel mogel, następnie, wciąż miksując, dodać olej/topione masło i mleko.
- Następnie powoli wsypać mąkę z proszkiem do pieczenia i zmiksować do połączenia się składników.
- Wmieszać do masy ubitą pianę z białek i dokładnie, ale delikatnie wymieszać (nie miksować).
- Łyżką nakładać porcje masy na gorącą gofrownicę i piec aż będą rumiane (u mnie trwa to ok. 3 minut).
- Podajemy z czym lubimy, smacznego!