Słońce ślizgało się po szybach: Cholera, zobacz jakie mamy brudne okna, nic przez nie nie widać – powiedziałam do Pana Inżyniera. To już ten czas, kiedy człowiek pragnie całym sobą wiosny i chętnie umyłby te…
Słońce ślizgało się po szybach: Cholera, zobacz jakie mamy brudne okna, nic przez nie nie widać – powiedziałam do Pana Inżyniera. To już ten czas, kiedy człowiek pragnie całym sobą wiosny i chętnie umyłby te…
No, prawie 😉 Jesień to bez wątpienia początek sezonu zup w naszym domu. Przynajmniej dla moich domowników, bo jeśli o mnie chodzi, to zupy mogę jeść codziennie, bez wyjątku. Dziś przygotowałam przepis na zupę z…
Lubię zobaczyć w mojej lokalnej bibliotece w dziale „Nowości” książki, które tam zaniosłam. Mają tam drugie życie. Starannie ubrane w przezroczyste obwoluty cieszą mnie o wiele bardziej niż gdybym patrzyła, jak kurzą się na moich półkach.…
Jednym z pierwszych ciast, jakie robiłam po wyprowadzeniu się z domu rodzinnego, był prosty, ucierany jabłecznik. Na wyposażeniu ówczesnej kuchni miałam tani, zwykły mikser ręczny (ale nowy, więc cieszyłam się z niego jak dziecko). Pamiętam, że…
Zimą muszę zapomnieć o zakupach na bazarach i przenoszę się zwykle pod Hale Mirowskie, gdzie kupić można chyba wszystko. Ostatnio dźwigając ciężkie kosze z warzywami przechodziłam obok stoiska z rybami, ale długa kolejka i pan…