Na dni takie, jak dzisiaj, kiedy wyskakujesz z domu do pobliskiego warzywniaka i kupujesz to, co akurat mają: pół kilo fasolki szparagowej, garść szpinaku, trochę truskawek i parę ogórków małosolnych. Jakaś wewnętrzna siła każe mi…
Jechać czy nie jechać? pytam siebie, kiedy nadchodzi wtorek, a lodówka świeci pustkami. Weekendy to u nas zwykle czyszczenie wszystkich kuchennych zapasów. Patrzę na wazon lekko podsuszonych tulipanów i decyduję: jechać, kwiaty to przecież podstawa…