Najpierw ruszamy na dworzec. Pobudka przed piątą rano, walizka w dłoń i jedziemy tramwajem. Pociąg ma najpierw dziesięć minut opóźnienia, potem trzydzieści, na końcu wychodzi na to, że będzie na dworcu za sto dziewięćdziesiąt. Drepczemy…
Najpierw ruszamy na dworzec. Pobudka przed piątą rano, walizka w dłoń i jedziemy tramwajem. Pociąg ma najpierw dziesięć minut opóźnienia, potem trzydzieści, na końcu wychodzi na to, że będzie na dworcu za sto dziewięćdziesiąt. Drepczemy…
Nasze Mamy były młode, kiedy nas urodziły. Miały ogromne pokłady energii, by spacerować z nami od rana do wieczora. Trzy lata urlopu wychowawczego, a potem kolejne trzy, bo urodziło się drugie dziecko. Zwiedzały z nami…
Zacznę może od tego, że oczywiście kocham różne wymyślne i fikuśne torty. Kocham jeszcze bardziej, jeśli wiem, że wymagają bardzo dużo pracy. Jem je wtedy z nabożną czcią. Jednak uświadomiłam sobie ostatnio, że najchętniej i…
Uchylone na oścież okna, parne dni zamieniają się w ciepłe wieczory. Szukamy schronienia na klatkach schodowych, w działkowym basenie, pod starą śliwą. Tulimy dzieci, które marudzą, ale nie narzekają, że gorąco, bo nie wiedzą, że…
Najlepiej zgraną drużyną jesteśmy podczas powrotu z działki. Zaczyna się zwykle od marudzenia dzieci – jedno drugiemu coś wyrwało z ręki albo domaga się nieistniejącej (lub zjedzonej przez pierwsze dziecko chwilę wcześniej) kanapki. To co, zwijamy…
Po powrocie z urlopu z zapałem zabrałam się za… życie 🙂 Po raz pierwszy tak naprawdę zrozumiałam i odczułam, jak ważny dla ciała, głowy i serca jest odpoczynek. Po miesiącach pełnych dobrych i nienajlepszych zdarzeń,…
Lato to czas szybkich deserów. Ciasteczek, które można zapakować do pudełka, muffinków, które można zabrać ze sobą na piknik w parku. W naszym domu to również seria urodzin – od wiosny do późnego lata świętujemy,…
– Mamo, mamo, zrobisz pączki z dziurką? – zagaiła mnie moja Czterolatka o szóstej rano. – Ugh, zrobię, ale może nie teraz, może jak wrócisz z przedszkola? Staram się świecić przykładem i dotrzymywać składanych obietnic. No…
Znowu pora na jagody! Pobieżny tour po cukierniach i piekarniach, gdzie zwykle muszę spróbować jagodzianek i już wiem, że chcę zrobić swoje. Korzystam z tego cudownego przywileju, jakim jest wizyta Babci, która z dziećmi potrafi spacerować i…
Są takie dni albo sytuacje, kiedy trzeba coś upiec w try miga. I ta książka jest właśnie na takie okazje. Gdybym chodziła do biura, zapewne miałabym ją w szufladzie przy biurku i kiedy chciałabym coś…
I przyszło lato z krzakami porzeczek upstrzonymi czerwonymi owocami. Na działce mamy (aż!) jeden krzak. 1,5 kilo owoców. Ale to wystarczy, by dzieci zobaczyły, jak kwiaty zmieniają się w owoce, a potem dojrzewają i można…
Tydzień małych i większych smuteczków i trzy dni problemów dużego kalibru. Takich, które zwalają się człowiekowi na głowę z siłą śnieżnej lawiny. Chciałam zwinąć się w kulkę i przeczekać jak dziecko, które chowa się…